4. Wierzę w Miłość
Znowu widzę,
bo poznałem Miłość!
Nareszcie żyję,
bo wierzę w Miłość!
Wierzę w Jezusa, który mnie kocha!
Od początku mojej historii,
przez wszystkie wydarzenia –
On mnie kocha.
Przez wszystkie moje tęsknoty i pragnienia,
przez wszystkie myśli i spekulacje,
przez gniewy i bunty,
przez moje grzechy i słabości
od pierwszej do ostatniej –
On mnie kocha.
Przez wszystko bez wyjątku
nieprzerwanie –
kocha…
Wierzę w Jezusa,
który umarł za mnie na krzyżu,
bo kocha.
Nie wtedy, gdy byłem mocny, dobry, poprawny,
samowystarczalny…
ale gdy w Niego nie wierzyłem,
gdy nie szukałem Jego miłości,
gdy wcale jej nie chciałem,
gdy z nią walczyłem…
Umarł za mnie,
gdy byłem grzesznikiem,
nie świętym!
Wierzę w Miłość!
Kiedyś wierzyłem w Prawo,
a teraz wierzę w Miłość ukrzyżowaną.
Umarłem dla Prawa, aby żyć dla Boga.
Za tym Bogiem tęskniłem,
tego Boga szukałem.
Zbawi mnie nie sześćset trzynaście przykazań,
ale jedna Miłość,
mój Jezus.
Co dalej?
Uczę się odpowiadać na tę miłość:
kochać wiarą,
kochać myślą,
kochać słowem,
kochać czynem,
kochać dłonią,
kochać stopą,
kochać okiem,
kochać uchem,
kochać potem,
kochać krwią i raną,
kochać krzyżem.
Wyszedłem z Jerozolimy, żeby dojść do Damaszku,
a dotarłem do Prawdy.
Wyszedłem, żeby krępować,
a odnalazłem wolność.
Wyszedłem jako prześladowca,
a przybyłem jako brat.
Widzący i ślepy – po omacku szukałem drogi,
a znalazła mnie Miłość.
I wiem już na pewno, że to najdoskonalsza droga:
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
bez miłości,
stałbym się miedzią brzęczącą, dźwięczącym cymbałem.
Gdybym miał dar prorokowania
i poznał wszystkie tajemnice i wszelką wiedzę,
a wiarą bym góry przenosił,
lecz miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
Gdybym innych nakarmił wszystkim, co moje,
i szczycił się, że wydałem własne ciało,
a miłości bym nie miał,
niczego bym nie zyskał.
Miłość jest cierpliwa, szlachetna,
miłość nie zazdrości, nie przechwala się, nie jest zarozumiała,
nie postępuje nieprzyzwoicie,
nie szuka siebie,
nie wybucha gniewem,
nie liczy doznanych krzywd,
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz raduje się prawdą.
Wszystko wytrzymuje,
wszystkiemu wierzy,
wszystkiemu ufa,
wszystko przetrwa.
Miłość nigdy się nie kończy.
Nie jest jak dar prorokowania, który ustanie,
języki, które zanikną,
czy wiedza, której zabraknie.
Trwają więc wiara, nadzieja i miłość – te trzy,
a z nich największa jest miłość.
Wierzę w Miłość!