Rozmowa z s. Anną Marią Pudełko z Instytutu Królowej Apostołów dla powołań (Siostry Apostolinki)
Jaką rolę pełnią w Kościele siostry zakonne? Bardzo często słyszy się, że jest to „rola drugoplanowa” ? Jak jest w rzeczywistości?
Nie wiem, co ma Pani na myśli mówiąc „rola drugoplanowa”. Ani ja, ani moje siostry nigdy nie czułyśmy się w naszej konsekracji postawione gdzieś z boku. Jeśli ktoś dobrze żyje własnym powołaniem, to czuje się na właściwym miejscu, jego miejscu. Trudno powiedzieć według kryteriów Ewangelii, co jest pierwszym a co, drugim planem. Jezus wybierał zawsze „ostatnie miejsce” (por. Łk 14,10) i to jest także nasza droga. Ostatnie miejsce oznacza: idź tam, gdzie nikt nie chce iść, aby kochać, służyć i głosić Ewangelię. To jest zadanie życia konsekrowanego wszystkich czasów – służyć wszelkiemu ubóstwu i nędzy ludzkości: materialnej, moralnej, intelektualnej czy duchowej. Święta Teresa mówiła: „W Sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością… w ten sposób będę wszystkim”. To jest miejsce sióstr zakonnych, by być „w sercu Kościoła” i „sercem Kościoła”.
W ostatnim czasie obserwujemy wzrost zainteresowania wśród młodych zakonami klauzurowymi. Skąd taki zwrot?
W dzisiejszym świecie tak bardzo rozmytym, bez autorytetów, reguł i wartości wzrasta w człowieku poczucie bezsensu i zagubienia, a co za tym idzie, potrzeba większej radykalności, prostoty i uporządkowania własnego życia. Życie klauzurowe może być jedną z odpowiedzi na te potrzeby. Trzeba też zauważyć, z jakich motywacji wypływa to zainteresowanie, a ile osób faktycznie potem wybiera tę drogę życia, po poznaniu jej realnych wymogów. Moje znajome siostry mniszki często dzielą się ze mną tym, że wiele młodych dziewcząt jest zafascynowanych ich powołaniem. Niestety, często na tej fascynacji się kończy, kiedy trzeba podjąć ostateczną decyzję i to na całe życie, a nie na kilka dni spędzonych w klasztorze. To właśnie „decyzje na całe życie” - w świecie, który ustawicznie się zmienia - są w ostatnim czasie coraz trudniejsze do zaakceptowania przez wielu młodych ludzi.
Siostry Apostolinki organizują dla młodzieży różne spotkania, które mają pomóc w rozeznawaniu powołania. Co myślą o życiu konsekrowanym ludzie młodzi?
Jest tyle myśli ilu młodych ludzi… Opinie są bardzo różnorodne i często mylne. Wypływają one najczęściej z braku właściwych informacji. Młodzi dowiadują się o życiu konsekrowanym w głównej mierze z mediów, filmów, reportaży, z prasy, z opowiadań innych osób i są to najczęściej doświadczenia negatywne. Bardzo pomocny jest osobisty kontakt z osobami zakonnymi. Wtedy wiele mitów upada samoistnie. Wystarczy przytoczyć kilka najczęstszych stereotypów: „że siostry są ponure; że tylko się modlą i nic nie robią; że to marnowanie sobie życia; że takie życie jest nudne; że bycie posłuszną przełożonej jest niemożliwe; że nie da rady żyć w czystości no i jak można żyć bez pieniędzy?…”! Są też młodzi zafascynowani tą formą życia. Chcą ją bardziej poznać i doświadczyć konkretnych realiów, spędzając jakiś czas we wspólnotach zakonnych. W naszej posłudze staramy się pomagać wszystkim, poprzez ukazywanie daru i celu powołania zakonnego, jak i towarzyszeniu tym, którzy pytają się, czy być może nie jest to ich droga życia.
Jak stworzyć klimat sprzyjający rozeznawaniu powołania?
Zatrzymanie się, cisza, zasłuchanie we własne serce i w Słowo Boga to pierwszy i najważniejszy krok. Wybór drogi życiowej to nie to samo, co wybór kariery zawodowej. Powołanie wybieramy na płaszczyźnie wiary; to znaczy w dialogu z Bogiem, który nas stworzył, a ponieważ zna nas najlepiej, to proponuje drogę, na której możemy być w pełni szczęśliwi. Dotyczy to każdego powołania: małżeńskiego, kapłańskiego, zakonnego, konsekracji świeckiej, itd. Odkrycie, że komuś zależy na moim szczęściu bardziej niż mi, i tym Kimś jest Bóg, już jest rozpoczęciem procesu rozeznawania i otwierania się na powołaniowy dialog. Potrzebna jest też wewnętrzna wolność i otwartość serca na każdą możliwość wyboru, oraz pomoc drugiej osoby - starszego brata lub siostry w wierze - która wysłucha, doradzi, będzie towarzyszyła modlitwą, potwierdzi Boże znaki i doda odwagi w trudniejszych chwilach.
Dlaczego życie zakonne daje szczęście i przynosi spełnienie? W czym tkwi jego tajemnica?
Co daje człowiekowi szczęście i czyni go spełnionym? Kiedy kocha i czuje się kochany. Kiedy staje się darem dla innych. To jest podstawa każdego powołania w Kościele, bo każde jest zaproszeniem do miłości wyrażanej w inny sposób. Każdy chrześcijanin kocha Jezusa i służy Mu. W powołaniu do życia konsekrowanego można powiedzieć, że idziemy krok dalej, bo osoba nie tylko kocha i służy, lecz konkretnie dzieli z Jezusem Jego los i Jego styl życia. Żyje z Nim, dla Niego i jak On staje się czysta, uboga i posłuszna. Tak więc ważne jest to, co czynimy, lecz najważniejsza i uszczęśliwiająca jest właśnie ta szczególna więź i bliskość z Jezusem. Więź, o której świadczymy i bogactwem której dzielimy się z wszystkimi braćmi i siostrami.
Dziękuję za rozmowę.
Agnieszka Wawryniuk