"Środki społecznego przekazu pomostem pomiędzy wiarą i kulturą"
Orędzie Papieża Jana Pawła II na 18. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu.
1. Ustanowiony z woli Soboru Watykańskiego II, aby "skutecznie wesprzeć te różnorodne formy apostolstwa Kościoła odnośnie do środków przekazu społecznego" (Dekret "Inter mirifica", 18), obchodzony po raz osiemnasty doroczny Dzień Środków Społecznego Przekazu ma na celu coraz lepsze przygotowanie wiernych do wykonywania ich obowiązków w tej ważnej dziedzinie. Przy okazji pragnę przede wszystkim wezwać każdego z was do zjednoczenia się ze mną w modlitwie o to, aby świat środków społecznego przekazu, zarówno ci, którzy w nim działają, jak i ci, którzy stanowią rzeszę odbiorców, wiernie pełnił swą funkcję, służąc prawdzie, wolności oraz temu, by w każdym człowieku rozwijało się pełne człowieczeństwo.
Temat XVIII Dnia jest niezwykle doniosły: "Środki przekazu społecznego pomostem pomiędzy wiarą i kulturą". Kultura, wiara, przekaz - to trzy rzeczywistości, między którymi tworzy się związek. Od tego związku zależy teraźniejszość i przyszłość naszej cywilizacji, wezwanej do tego, by w coraz pełniejszy sposób wyrażać się w swym wymiarze planetarnym.
2. Kultura, jak powiedziałem już przy innej okazji (por. przemówienie do UNESCO, 2 czerwca 1980), jest specyficznym sposobem istnienia i życia człowieka. Tworzy ona zespół powiązań pomiędzy osobami żyjącymi wewnątrz każdej wspólnoty, określając międzyludzki i społeczny charakter bytu człowieka. Podmiotem i twórcą kultury jest człowiek, który znajduje w niej swój wyraz i równowagę.
Wiara jest spotkaniem Boga z człowiekiem: Bóg objawia i realizuje w historii swój plan zbawienia, zaś człowiek odpowiada Mu poprzez wiarę, przyjmując ten plan i uznając go za własny oraz kierując swym życiem według tego orędzia (por. Rz 10, 9; 2 Kor 4, 13): wiara jest darem Boga, któremu winna odpowiadać decyzja człowieka.
Skoro kultura jest specyficznie ludzką drogą, prowadzącą do tego, ażeby coraz bardziej być i jeśli, z drugiej strony, przez wiarę człowiek otwiera się na poznanie najwyższego Bytu, na którego obraz i podobieństwo został stworzony (por. Rdz 1, 26), każdy dostrzeże głęboki związek, jaki zachodzi pomiędzy jednym a drugim ludzkim doświadczeniem. Pozwala to zrozumieć, dlaczego Sobór Watykański II pragnął podkreślić, w jaki sposób tajemnica wiary chrześcijańskiej jest dla człowieka "wyższą pobudką i pomocą" do gorliwszego wypełniania misji budowania bardziej ludzkiego, a zatem w pełni odpowiadającego swojemu powołaniu świata (por. "Gaudium et spes", 57).
I dalej: kultura jest sama w sobie komunikacją - nie tylko i nie tyle człowieka ze środowiskiem, do panowania nad którym człowiek został powołany (por. Rdz 2, 19-20; 1, 28), ile człowieka z innymi ludźmi. Kultura jest bowiem wymiarem relacjonistycznym i społecznym bytu ludzkiego; oświecana wiarą, wyraża także pełną komunikację człowieka z Bogiem w Chrystusie i w zetknięciu z prawdami objawionymi przez Boga łatwiej znajduje fundament dla prawd ludzkich, które działają na rzecz wspólnego dobra.
3. Stąd też wynika wezwanie, by wiara i kultura spotykały się i współpracowały właśnie na płaszczyźnie komunikacji: urzeczywistnienie spotkania i współdziałania, ich intensywność i skuteczność zależą w dużej mierze od tego, czy środki, poprzez które odbywa się proces komunikacji są odpowiednie. Prasa, kino, teatr, radio, telewizja, przeszły swą historyczną ewolucję i nie zawsze okazywały się właściwym miejscem dla spotkania wiary z kulturą. Wydaje się, że kultura naszych czasów jest szczególnie zdominowana i kształtowana przez najnowsze i najpotężniejsze spośród środków społecznego przekazu - radio, a zwłaszcza telewizję, tak dalece, iż sądzić można czasem, że są one celami, a nie zwykłymi środkami, również ze względu na ich wymogi organizacyjne oraz strukturalne.
Ten aspekt współczesnych masmediów nie może jednak przysłonić faktu, iż zawsze chodzi tu przecież o środki przekazu, którego naturalną funkcją jest komunikowanie pewnej treści - a zatem treść przekazu zawsze determinuje sam przekaz. Należy więc nieustannie rozbudzać u przekazujących poczucie odpowiedzialności, jak również u odbiorców zmysł krytyczny wobec dostarczanych im treści.
4. Nie należy zapominać, że środki społecznego przekazu, mimo pewnych niezadowalających aspektów w dziedzinie ich wykorzystania, mogą, wraz ze swoją treścią, stać się wspaniałym narzędziem rozprzestrzeniania Ewangelii - narzędziem na miarę czasów, będącym w stanie dotrzeć do najdalszych zakątków ziemi. Mogą być one szczególnie wielką pomocą w prowadzeniu katechezy, o czym mówiłem już w adhortacji apostolskiej "Catechesi tradendae" (nr 46).
Niech więc ci, którzy wykorzystują środki przekazu społecznego do celów ewangelizacji, wnosząc tym samym wkład w budowę podłoża kulturalnego, w którym człowiek, świadomy swego związku z Bogiem, staje się bardziej człowiekiem, będą przeświadczeni o swym wzniosłym posłannictwie. Oby posiadali konieczne przygotowanie zawodowe i czuli się odpowiedzialni za to, że orędzie ewangeliczne będzie przekazywane w całej swej czystości i integralności, bez mylenia nauki Bożej z opiniami ludzi. Środki masowego przekazu bowiem, zarówno wtedy, gdy zajmują się informowaniem o sprawach bieżących, jak i wtedy, gdy poruszają tematy czysto kulturalne, gdy stają się środkami artystycznego wyrazu lub służą rozrywce, odwołują się zawsze do określonej koncepcji człowieka i są oceniane właśnie na podstawie słuszności i kompletności owej koncepcji.
W tym miejscu zwracam się z pełnym troski apelem do wszystkich, którzy zajmują się społecznym przekazem, żyjących we wszystkich szerokościach geograficznych i wyznających różne religie:
- Pracujący w dziedzinie środków przekazu, wzywam was, byście nie przedstawiali człowieka w sposób okaleczony i zniekształcony, człowieka zamkniętego na prawdziwie ludzkie wartości!
- byście dawali miejsce temu, co transcendentne, temu, co czyni człowieka bardziej człowiekiem!
- byście nie drwili z wartości religijnych, nie pomijali ich, nie interpretowali na podstawie ideologicznych schematów!
- byście przekazywali wasze informacje opierając się na kryteriach prawdy i sprawiedliwości, i poczuwali się do obowiązku sprostowania i naprawienia błędu, gdy zdarzy się wam go popełnić!
- byście nie szerzyli zepsucia w społeczeństwie, a szczególnie wśród młodzieży, przez pokazywanie z upodobaniem i natarczywością obrazów zła, przemocy, upadku moralnego, poprzez ideologiczne manipulowanie i sianie niezgody!
- Trzeba byście, wy wszyscy, ludzie środków społecznego przekazu, byli świadomi, że rozpowszechniane przez was wiadomości docierają do mas, które są masami tylko ze względu na liczebność tworzących je ludzi, z których każdy jest człowiekiem, konkretną i niepowtarzalną osobą, i jako osoba musi być uznawany i szanowany. Biada temu, przez kogo dokonuje zgorszenie, przede wszystkim wśród najmniejszych (por. Mt 13, 6)!
Mówiąc krótko: angażujcie się w rozwój kultury, która jest naprawdę na miarę człowieka, w poczuciu, że działając w ten sposób ułatwicie spotkanie z wiarą, której nikt nie powinien się lękać.
5. Realistyczna analiza prowadzi, niestety, do stwierdzenia, że w naszych czasach ogromne możliwości środków społecznego przekazu są często wykorzystywane przeciwko człowiekowi i że dominujący model kultury nie prowadzi do spotkania z wiarą, zarówno w krajach, w których dozwolony jest swobodny obieg idei, jak i tam, gdzie wolność mylona jest z nieodpowiedzialną samowolą. Uzdrowienie społecznego przekazu i powrót do szlachetnych celów jest zadaniem wszystkich: ludzie przekazujący informacje winni trzymać się reguł nienagannej etyki zawodowej; krytycy winni pełnić swą pożyteczną rolę wyjaśniania, sprzyjając kształtowaniu krytycznego zmysłu odbiorców; sami odbiorcy winni z rozwagą i ostrożnością wybierać takie książki, gazety, spektakle filmowe i teatralne, programy telewizyjne, które sprzyjają ich rozwojowi, a nie zepsuciu; ponadto, poprzez różne formy odpowiednich stowarzyszeń, winni przekazywać swoje opinie ludziom działającym w dziedzinie środków przekazu w taki sposób, ażeby zawsze odnoszono się w nich z szacunkiem do godności człowieka i jego niezbywalnych praw. Przypominam słowami Soboru Watykańskiego II: "obowiązkiem tej samej władzy świeckiej, która z urzędu dba o pomyślny stan obywateli, jest starać się należycie i pilnie przez ustanowienie i egzekwowanie specjalnych praw, by ze złego używania tych środków nie wynikło poważne niebezpieczeństwo dla dobrych obyczajów oraz postępu społeczeństwa" ("Inter mirifica", nr 12).
6. Ze względu na to, że w procesie komunikowania na początku znajduje się człowiek-nadawca, u kresu zaś człowiek-odbiorca, środki społecznego przekazu ułatwią spotkanie wiary i kultury, o ile doprowadzą do spotkania pomiędzy osobami, w taki sposób, aby tworzyła się nie masa odizolowanych jednostek, prowadzących dialog ze stronicą, sceną, małym lub dużym ekranem, ale wspólnota osób, świadomych wagi spotkania z wiarą i kulturą, gotowych urzeczywistnić to spotkanie poprzez kontakt osobisty - w rodzinie, w miejscu pracy, w stosunkach społecznych. Kultura i wiara, które w środkach masowego przekazu znajdują pożyteczną, niejednokrotnie nieodzowną pomoc, są wciąż obecne w dialogu pomiędzy rodzicami a dziećmi, wzbogacają się poprzez pracę nauczycieli i wychowawców, rozwijają się w bezpośredniej akcji duszpasterskiej, doprowadzając w końcu do osobistego spotkania z Chrystusem, obecnym w Kościele i w Jego sakramentach.
Niechaj za wstawiennictwem Najświętszej Maryi spłyną na ludzi działających w dziedzinie przekazu i na ogromną wspólnotę odbiorców łaski niebieskie, dla których jest moje Apostolskie Błogosławieństwo, aby każdy, pełniąc swą rolę, przyczyniał się do tego, że środki społecznego przekazu staną się coraz bardziej skutecznym narzędziem spotkania wiary i kultury.
Watykan, 24 maja 1984 roku, w szóstym roku Pontyfikatu.