Co może zrobić człowiek, gdy straci wszystko? Błogosławiony Jakub Alberione daje odpowiedź: liczyć tylko na Pana Boga.
W roku 1918 Włochy przeżywały radość z zakończenia I wojny światowej, a Europa zmieniała swoje oblicze. W tym czasie w instytutach męskich i żeńskich Rodziny Świętego Pawła, założonych 4 lata wcześniej przez ks. Alberionego, trwała seria dramatycznych wydarzeń.
W odstępie zaledwie kilku miesięcy odeszły do Pana dwie młode osoby, na które bł. Jakub bardzo liczył: w lipcu 14-letni Maggiorino Vigolungo (obecnie kandydat na ołtarze), a w październiku 26-letnia Clelia Calliano. Wielu powracających z frontu kleryków nie wstępowało ponownie do seminarium diecezjalnego, ale do założonej przez ks. Alberionego szkoły Małego Robotnika (która dała początek zgromadzeniu zakonnemu Towarzystwu Świętego Pawła). To wywoływało oburzenie wśród księży. Przychylni dotychczas proboszczowie odradzali młodzieży wstępowanie do tej szkoły, a innym ludziom skutecznie odradzali świadczenia jakiejkolwiek pomocy. Ponadto w nocy pierwszego dnia Bożego Narodzenia któryś z przeciwników Kościoła podpalił szkolną drukarnię Małego Robotnika oraz magazyn z książkami.
Wyjątkowa modlitwa
Pod koniec 1918 roku sytuacja rodzących się instytutów męskich i żeńskich Rodziny Świętego Pawła była więc beznadziejna. Po wielu nieprzespanych nocach i przemodlonych dniach założyciel – ks. Alberione znalazł rozwiązanie: należy jeszcze bardziej zawierzyć Panu Bogu. Uznał, że mniejszą stratą jest spalona drukarnia niż spustoszenie, które powoduje grzech jego samego lub któregoś z uczniów. Wszyscy zatem poszli do spowiedzi.
W uroczystość Objawienia Pańskiego, 6 stycznia 1919 roku, w czasie wieczornych modlitw ku powszechnemu zdumieniu ks. Alberione zaczął wyjaśniać słowa ułożonej przez siebie modlitwy, którą potem wszyscy uroczyście odmówili. Była to wyjątkowa modlitwa, do dziś posługują się nią duchowi synowie i córki ks. Alberionego. Sam twórca nazywał ją Paktem albo Tajemnicą powodzenia. Jej przesłanie w najogólniejszym zarysie jest następujące: jesteśmy zbyt słabi i niewykształceni, aby podołać zadaniom, które Pan Bóg nam powierzył. Prosimy więc Go o to, aby to On sam w nas działał i udoskonalał efekty naszej pracy, tak aby przynosiła ona jak najlepsze i największe owoce. Ze swojej strony zobowiązujemy się do pełnego oddania się Mu i robienia wszystkiego wyłącznie na Jego chwałę i dla pokoju ludzi. Pan Bóg dotrzymuje swoich obietnic, więc potrzeba tylko, abyśmy okazali się wierni przymierzu zawartemu z Nim.
Modlitwa ta zrobiła ogromne wrażenie nie tylko na podopiecznych ks. Alberionego, ale także na nieprzychylnych dotąd księżach w diecezji. W ciągu kolejnych miesięcy 1919 roku przybyło zaskakująco wiele nowych powołań, a dzieła wydawnicze szkoły Młodego Robotnika nabrały wielkiego rozmachu. Od tej pory tylko jeden wielki kryzys dotknął rozwijające się fundacje ks. Alberionego – gdy w 1923 roku zachorował on na gruźlicę i jego śmierć mogła zatrzymać rozwój nowo powstałych instytutów. Na szczęście Boski Mistrz dał ks. Jakubowi łaskę cudownego uzdrowienia, a nawet wzmocnił go słowami skierowanymi do niego we śnie: „Nie bójcie się. Ja jestem z wami. Stąd [z tabernakulum] chcę oświecać. Żałujcie za grzechy”. Ta fraza widnieje po dziś dzień we wszystkich kaplicach każdego z instytutów Rodziny Świętego Pawła.
A oto treść współczesnej wersji Tajemnicy powodzenia:
Jezu Mistrzu, przyjmij nasze oddanie za pośrednictwem Maryi Królowej Apostołów i naszego Ojca, Świętego Pawła.
Chcemy iść za Twoją najwyższą wolą, dojść do stopnia doskonałości i chwały niebieskiej, jaki nam przeznaczyłeś, i święcie wypełniać apostolstwo środków społecznego przekazu. Wiemy jednak, że jesteśmy bardzo słabi, nieświadomi, niepojętni, niewystarczalni we wszystkim: pracy duchowej, nauce, apostolstwie i ubóstwie. Ty zaś jesteś Drogą, Prawdą i Życiem, Zmartwychwstaniem, naszym jedynym i najwyższym Dobrem. Tylko w Tobie pokładamy nadzieję, który obiecałeś: „Wszystko o cokolwiek prosić będziecie Ojca w Imię moje, da Wam”.
Z naszej strony obiecujemy i zobowiązujemy się szukać we wszystkim i z całego serca, w życiu i w apostolstwie, jedynie i zawsze Twojej chwały i pokoju ludzi. Mamy nadzieję, że Ty dasz nam dobrego ducha, łaskę, wiedzę i środki do czynienia dobra. Pomnóż według Twojej najwyższej dobroci i według potrzeb naszego specjalnego powołania, wyniki naszej pracy duchowej, naszej nauki i posługiwania. Nie obawiamy się, że Ty zawiedziesz, ale lękamy się naszej niestałości i słabości.
Dlatego dobry Mistrzu, za wstawiennictwem naszej Matki Maryi, obchodź się z nami miłosiernie, jak to uczyniłeś z Apostołem Pawłem, abyśmy wierni w naśladowaniu naszego Ojca na ziemi, mogli razem z nim być w chwale niebieskiej.
Br. Zbigniew Gawron – paulista