Urszula Rivata urodziła się 12 lipca 1897 roku w Guarene we Włoszech. Pochodziła z rodziny ubogiej pod względem materialnym, lecz bogatej w wartości duchowe. Środowisko rodzinne było dla niej szkołą, w której nauczyła się żyć wiarą.
Już w wieku 6 lat umarła jej mama. Odłączenie od najdroższej osoby było momentem bardzo trudnym dla małej Urszulki, ale jednocześnie bardzo znaczącym. Jako najstarsza córka intuicyjnie wyczuwała, że powinna zająć się potrzebami rodziny, wzrastała więc w odpowiedzialności i mądrości. Od ojca nauczyła się wytrwałości i przekonania, że nie należy zniechęcać się trudnościami.
Jako młoda dziewczyna była bardzo żywa, dojrzała emocjonalnie i duchowo, otwarta na innych i delikatna. Doświadczenia rodzinne uczyniły z niej osobę zdolną do dawania siebie innym. W chwilach trudnych rozwijał się jej kontakt z Bogiem, z Eucharystii czerpała siłę. Dojrzewała wewnętrznie do życia konsekrowanego.
Ważnym wskazaniem dla wyboru drogi życia była sugestia ojca, aby Urszula zdecydowała się na zawarcie małżeństwa. Poprosiła wówczas o czas na zastanowienie się, udała się do kościoła na Mszę św. i podczas Komunii świętej prosiła Pana Jezusa o światło. Na modlitwie zrozumiała, że jej drogą jest życie konsekrowane. Po powrocie do domu kontynuowała modlitwę i wypowiedziała pamiętne słowa: „Signore, solo Tu e basta” („Panie, tylko Ty i koniec”), którymi kierowała się przez całe życie. Ojciec przyjął jej decyzję z wielkim szacunkiem. Urszula nie mogła jednak od razu zrealizować swego pragnienia, bowiem trudna sytuacja rodzinna zmusiła ją do pozostania jeszcze przez pewien czas w domu.
Urszula była już zdecydowana poświęcić się Bogu, nie wybrała jednak jeszcze zgromadzenia. Modliła się w oczekiwaniu światła i rady. Wskazówkę otrzymała od młodego proboszcza z parafii Guarene, który zupełnie nieoczekiwanie powiedział do niej: „A dlaczego nie udasz się do Alby, aby spotkać się z księdzem Alberione?”.
Urszula wielokrotnie widziała już ks. Alberione, który bywał w Guarene z posługą kapłańską. Uderzyło ją w nim szczególne skupienie podczas celebrowania Mszy św. Nigdy jednak nie nawiązała z nim kontaktu. Wkrótce spotkała go osobiście w czasie wizyty w księgarni św. Pawła w Albie. Wtedy właśnie ksiądz Alberione zwrócił się do niej słowami: „A więc kiedy zamierzasz wstąpić do Świętego Pawła?” Urszula odpowiedziała: „Jeśli chodzi o mnie, to chciałabym zaraz, jednak zatrzymują mnie jeszcze problemy rodzinne”. „Uczyń to szybko, bardzo szybko” - zakończył rozmowę ksiądz Alberione.
Urszula wstąpiła do Zgromadzenia Córek Świętego Pawła 29 lipca 1922 roku. Na drodze życia oddanego Bogu dzień 21 listopada roku następnego był dla Urszuli momentem znamiennym. Ojciec Założyciel oddzielił wówczas od grupki Córek Świętego Pawła Urszulę i Metyldę, by założyć nowy instytut, który cechować miał duch modlitwy, ukrycia i ofiary. Obłóczyny pierwszych 8 Uczennic Boskiego Mistrza miały miejsce 25 marca 1924 roku. Odpowiedzialność za tę grupę ojciec Założyciel powierzył Urszuli, która otrzymała imię zakonne Maria Scholastyka. Pełniła funkcję przełożonej z taką pokorą, jakby była jedną z wielu. Cechowały ją milczenie, prostota, ukrycie. Jej codziennemu życiu towarzyszył wielki duch apostolski.
Rok 1935 dla Matki Scholastyki stał się próbą wiary; została wysłana do Egiptu. Więź z Chrystusem pozwoliła jej to trudne wydarzenie przyjąć ze spokojem. W ojcu Założycielu widziała przekaziciela woli Bożej, dlatego wiernie wypełniała jego polecenia. Kiedy w 1938 roku otrzymała polecenie powrotu do Włoch, z tym samym spokojem i pogodą ducha wróciła, by dalej wypełniać to, co do niej należało.
Matka Scholastyka była bardzo kochana przez siostry, które cierpiały razem z nią, gdy w 1946 roku ponownie została od nich oddzielona i wysłana do Argentyny. W jej postawie całkowitego posłuszeństwa można odczytać, jak głęboko żyła misterium paschalnym Chrystusa. Potrafiła dziękować za próby i doświadczenia, które ją spotykały, i dostrzegać w nich znak miłości Boga. Taką postawę wypracowała w sobie już wcześniej, dlatego także w chwili cierpienia uważała się za najszczęśliwszą na tym świecie. Była świadoma, że Bóg może wybierać sposób, w jaki chce człowieka doświadczyć, i może zabrać to, co mu się podoba. W postawie Matki Scholastyki widoczne jest oparcie całego życia na trwałym fundamencie; był nim Jezus eucharystyczny. Do końca życia Eucharystia była punktem centralnym każdego jej dnia. W swym sercu zanosiła do Jezusa eucharystycznego potrzeby całego Kościoła i świata.
Matkę Scholastykę cechowały umiłowanie milczenia, ukrycie i pokora. Z dniem 7 marca 1984 roku zaczęło się dla niej naprawdę „wielkie milczenie” - całkowicie utraciła mowę. Odtąd, przeniknięta bogactwem Tajemnicy Paschalnej, przeżywała głęboko zalecenie Ojca Założyciela, wypowiedziane w pierwszych latach istnienia Zgromadzenia: „Będziecie zachowywać milczenie, milczenie, milczenie!” W tym czasie Matka Scholastyka adorowała, wynagradzała, błagała i wielbiła Boga.
24 marca 1987 roku, po oddaniu Panu „wszystkiego”, powróciła do Tego, Który ją wybrał i posłał. Było to przejście do wieczności naznaczone żywą nadzieją i głębokim pokojem. Na jej obliczu, które w chwili śmierci odzyskało świeżość i młodzieńcze rysy, widniał szczególny blask i piękno.